Czego to się nie można dowiedzieć o sobie nawzajem gdzieś tam pomiędzy zlewem w kuchni a lodówką. Nasze życie tam się rozgrywa. Lodówka, bo wszyscy wiecznie głodni i zlew – bo kuchnia nie mieści zmywarki.
Dlatego my wiecznie z Mężem w kuchni. Tam też, wśród tej sterty brudnych naczyń i urządzenia, które nie nadąża chłodzić pożywienia zanim to trafi do przewodu pokarmowego naszych dzieci… Właśnie tam powstają wielkie plany na życie, czasami grzmimy na siebie, innym razem kadzimy sobie.
Tam też dowiadujemy się o sobie najwięcej.
Któregoś razu mój Mąż myjąc naczynia mówi do mnie. Wiesz jakie jaja! Jakiś czas temu była organizowana w siedzibie naszej firmy jakaś wielka konferencja. Pierdyliard największych głów tej firmy, przemawiają. Padają nazwiska tych którzy w jakiś krytycznych sytuacjach firmy odegrali jakąś znaczącą rolę. No i wyobraź sobie, że pada moje. Najlepsze, że ja nie pamiętam, żebym coś wtedy zrobił. Może się pomylili?
Cały mój Mąż. Dostałby Nobla i nikomu by nie powiedział. No, chyba że wymsknęłoby mu się przez przypadek przy garach.
A teraz nieco zgoła inny przypadek. Niemal sześcioletni Syn Jan pewnego dnia prosi mnie o kubek Inki. Rozkłada sobie koc w ogródku, wyciąga z garażu stolik, rozkłada przed sobą książkę o footballu, czapkę swojej piłkarskiej drużyny i stawia sobie przed nosem puchar, który otrzymał za sumienne przychodzenie na treningi piłki nożnej.
Podaję mu kawę. On siedzi naprzeciwko swojej nagrody i wpatrzony w nią popija małymi łykami zbożówkę. Co On robi? Ja Wam powiem co On robi… DELEKTUJE SIĘ SUKCESEM. On wie, że jest czas siania i zbierania. On wie, że odwalił kawał dobrej roboty, i teraz przyszedł czas cieszenia się z sukcesów. Umie to robić.
Bądźcie jak Janek ludzie. Nie mówcie, że czegoś nie umiecie, jeżeli to umiecie. Że to nie Wasz sukces – jeśli Wasz. Miejcie odwagę zaparzyć Inkę lub inną procentową kawę, usiąść przed dziełem, którego dokonaliście albo przed własnym odbiciem w lustrze i powiedzcie sobie prosto w oczy: jestem dobry!
Sto lat Janku, bo dziś są Twoje 6. urodziny. Niech Cię świat i ludzie nie zmienią. Zachowaj w sobie tę pracowitość, ale i pewność siebie. Tą ciekawość świata, którą posiadasz i to dobre serce.
I powiem Ci tylko, że jak na Ciebie patrzę to odpoczywam Synku. I tak mam od Twojego urodzenia… Nie potrafię Ci wytłumaczyć co to znaczy, ale tak się w Twoim towarzystwie czuję.
Zrelaksowana Mama!
Leave a reply