Ja: Dzieci, proszę posprzątajcie trochę ten bałagan.
Trzylatek: Nie dam rady. Boli mnie ręka i ręka, noga i noga… i ręka i noga, i noga i ręka.
(ośmiornica nie syn).
Ja: Przykro mi synku, ale za dziesięć minut jednak tu wracam i oczekuję, że będzie posprzątane.
(wychodzę, zamykam drzwi, słyszę tylko dialog).
Pięciolatka: Jasiu ty wiesz, że my to musimy posprzątać… hm, jakby ci to wytłumaczyć. Wiem, mam pomysł, narysuję ci coś. Czekaj (po chwili ciszy mówi dalej). Patrz, ta po prawej to mama, która zobaczy bałagan, ta po lewej to mama, która zobaczy porządek. I co, którą mamę wybierasz?
Trzylatek: dobra Laura, sprzątamy.
🙂
2 komentarze
Ciekawa opowieść, ważne że dzieci w końcu posprzątały !
Tak, dobrze, że cel został osiągnięty 🙂 pozdrawiam.