Ostatnio dużo myślę o śmierci. Powody są co najmniej dwa. Pierwszy to śmierć młodej, znanej aktorki, matki trojga małych dzieci. Drugi to poczucie szczęścia, ten mąż i dzieci to jest to, o co mi w tym życiu chodziło, i nic ważniejszego poza tym.. i gdy wszystko idzie człowiekowi po jego myśli, to ten tak szczególnie nie chce by ktokolwiek mu tę radość odebrał.
A Śmierć jest tu wrogiem numer jeden. Czuję przed nią wielki respekt. I mam taką cichą nadzieję, że jak już się zechce po mnie wybrać, to mnie zwyczajnie nie zastanie.
Bo ja jestem koneserką życia. Każdego dnia z moją rodziną mozolnie swój własny raj na ziemi budujemy, i na myśl że któreś z nas musiałoby go opuścić serce mi pęka. I gdzieś z tyłu głowy, czy jest dobrze czy trochę gorzej ta myśl po głowie mi chodzi – że nie znasz dnia ani godziny.
Czy istnieją jakieś sposoby by Śmierć odwołać? Obmyślam w głowie plan jak przed nią uciec. Zastanawiam się czy nie można tej jakoś oszukać.
… a może tak na zaskrońca. Jak ta przyjdzie to udawać martwą, jak to mają w zwyczaju czynić Natrix natrix, by odstraszyć potencjalnego drapieżnika. Miliony węży takim sposobem uszło życiem, może i mi się uda.
… a może tak na pandę jak na studiach tzn. pan da trójkę, w wypadku Śmierci brzmiałoby to: Pan da jeszcze trochę pożyć!.
… a może na Babcię Helenkę. Przygotuję sobie za młodu buty i kieckę do trumny, tak na zaś, na wszelki wypadek. I będę udawała przygotowaną, a skoro prawdą jest to, że Śmierć przychodzi z zaskoczenia, to tym sposobem nie dam jej okazji. Tu inaczej niż w przypadku zaskrońców znany jest tylko jeden przypadek potwierdzający skuteczność tej metody. Babcia Helenka niebawem skończy 86 lat.
Boję się. Nie tak chorobliwie, ale boję się śmierci. Na tym etapie mojego życia szczególnie.
W jednej z książek, którą dostaliśmy w prezencie ślubnym był taki cytat z Michala Viewegha w dedykacji: „Używaj daru życia. Uśmiechów dzieci, kolorów nieba, zapachu kawy, ciepłego wiatru i dzwonienia tramwajów. Ciesz się mroźną zimą i upalnym latem. Szczęście to czas. Nie zapomnij o tym.”
Będę pamiętała.
Leave a reply