Porzeczki prosto z krzaka. Woda ze szlaucha. Stopy brudne jak czarna ziemia. Śmiech do rozpuku.
Po prostu wakacje.
Zebraliśmy dynię dość okazałych rozmiarów i nie zawahamy się jej użyć do sernika. I kto wie, może jeszcze zrobimy zupę dyniową?