O majstrach od wykończeniówki krążą niezliczone historie, poczynając od takich co piją, takich co się umawiają i nie przychodzą, takich, którym trzeba kupić narzędzia, aż po takich, którzy znają się na swojej robocie. Zwięźle podsumował to właściciel zakładu tnącego rzeczy przeróżne, w tym moje płytki: na rynku są majstry starszej daty, rodem z kombinatów budowlanych. Przyzwoita cena, średnia jakość, wiele rzeczy „niedasię”. Oraz majstry nowej ery, którzy zrobią wszystko, zrobią dobrze, ale cenią się bardzo konkretnie.
My, trochę po znajomości, trochę ze względu na terminy, trochę z oszczędności, zatrudniliśmy – jak się później okazało – majstra z tej pierwszej kategorii. W przeszłości już dla nas pracował, więc byliśmy optymistami. Wyposażyliśmy go w materiały (narzędzia miał), rysunki i opisy i wróciliśmy na gotowe. Tak naprawdę to po drodze było trochę komplikacji, ale w dzisiejszym odcinku przenosimy się w czasie, kiedy nie do końca zadowoleni z wykonanej roboty, ale ucieszeni z dotrzymania terminu, ruszyliśmy w bój z wyposażeniem.
Pierwszym elementem wyposażenia była kuchnia – bardzo ważne dla nas miejsce, no i zwyczajnie niezbędna nam do egzystencji. Ponieważ współpraca z wykonawcą kuchni była wzorowa (to ta druga kategoria wykonawców), postanowiliśmy kuć żelazo póki gorące i poprosić ich o zaprojektowanie paru mebli do łazienek. No i tu się okazało, że nasze wylewki do umywalek zamontowane są zbyt nisko! Nie wpadło nam do głowy, aby to sprawdzać, nawet nie mieliśmy pojęcia jaka jest prawidłowa wysokość, zgubiło nas założenie, że „człowiek z branży” będzie wiedział lepiej od nas. Rezultat jest taki, że wyloty wylewek są na wysokości poniżej 90 cm od podłogi – i to jest zdecydowanie za mało. A ile powinno być?
Zmierzyliśmy w naszym mieszkaniu, zmierzyliśmy na wystawie w IKEI, poprosiliśmy o pomiar znajomych. Wyszło nam, że we wszystkich tych miejscach wylot wylewki jest ok. 115 cm nad podłogą i ok 15-20 cm od krawędzi umywalki. Nieco inaczej opisuje to Murator, ale różnice nie są duże
Mam zbyt nisko zamontowaną baterię/wylewkę umywalkową. Co robić, jak żyć?
Tutaj mamy złą wiadomość. Pani architekt, która projektowała meble, nagłowiła się mocno, co by tu zrobić, żeby było dobrze, ale nasza wspólna konkluzja była taka, że… trzeba kuć, ciąć i przenosić. Nie ma zmiłuj. Bo nawet jeżeli uda się dobrać jakiś pasujący mebel, to wymuszona przez położenie wylewki pozycja do mycia rąk będzie po pierwsze niewygodna, a po drugie po łokciach ustawionych poniżej dłoni na podłogę spływać będzie woda.
Czy płaczemy nad błędami fachowca? Nie! Już nie! Jak sam powiedział „za jakiś czas się do nich przyzwyczaimy”.
Z domu wyjdźmy na ogródek, zaczerpnijmy świeżego powietrza. Nie wiem jak Wy, ale ja muszę, jak go wspominam.
Ogródek, jak go zaprojektować?
Z pomysłem przyszedł mój Mąż a właściwie Krzysztof Stanowski. I teraz boisko chodzi nam po głowie. Kiedy piszę tego posta za moimi plecami w łóżku śpi nasz sześcioletni synek, przytulony do swojego kolejnego pucharu. I tak sobie myślę: zróbmy to Mężu, a Mąż odpowiada: choćby zaraz, tylko za co?
Czas na oficjalne otwarcie Stan Siro. Projekt i wykonanie @TrawnikP 😍😍😍 pic.twitter.com/6vFLTxMoNq
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) March 22, 2019
Leave a reply