Byłam tam. Widziałam najwyższy budynek na świecie (Burj Khalifa), największe centrum handlowe (Dubai Mall), największą sztuczną wyspę (The Palm Jumeirah). Najbardziej snobistyczy hotel (Burj Al Arab Jumeirah) i jeden z najbardziej znanych meczetów świata (Sheikh Zayed Grand Mosque). I nie wiem co mam napisać. Wszystko co Wam tu napiszę, za kilka dni, miesięcy, a co najwyżej lat pewnie już nie będzie aktualne. Gdzieś powstanie nowszy, wyższy, lepszy budynek, hotel lub wyspa. Bo ten kraj udowodnił mi, że nie ma rzeczy niemożliwych. Bardziej niż same budowle fascynują mnie ludzie, którzy za nimi stoją. Zastanawiałam się kto to wymyśli, zaprojektował, wybudował. Ile tysięcy ludzi musiało być zaangażowanych w ich realizację, i jak ciężko pracowali robotnicy budowlani w klimacie Zatoki Perskiej.
W języku angielskim jest pojęcie „must-see„, którego serdecznie nie znoszę, podobnie jak „must-have„. Obydwa wskazują na to, że są rzeczy, które musisz zobaczyć albo musisz posiadać, bo… Bo co? Przeżyjesz, jak nie zobaczysz Dubaju, wierz mi… ale jak chcesz poczuć klimat kreskówki wytwórni Hanna Barbera „Jetsonowie” (The Jetsons) to jedź tam. Zjednoczone Emiraty Arabskie są bliskie zrealizowania tej wizji. Już teraz jest tam kosmiczne metro (które porusza się bez maszynisty), a korytarze, które ciągną się nad autostradami są klimatyzowane i wyposażone w ruchome chodniki, praktycznie „na środku pustyni” możesz poszusować na śniegu, a przechadzając się po centrum handlowym poczuć się częścią akwarium o objętości 10 milionów litrów wody. A przypominam Ci Drogi Czytelniku, że 30 lat temu była tam niemalże pustynia. Za 5 lat prawdopodobnie dostępne będą latające taksówki. Czy tak znowu daleko jest do poruszania się w latających spodkach? Mówię Wam, kosmos 🙂
No ale po kolei, co warto odwiedzić…
1. Burj Khalifa.
Jeśli tylko chcesz rzucić okiem na Dubaj „z lotu ptaka”. Budynek ma 829m. wysokości i 163 kondygnacje nadziemne, tarasy widokowe są na piętrach 124, 125 i 148. Wstęp kosztował mnie ok. 125 złotych. Byłam tam wieczorową porą, ale najlepszym czasem jest chyba pora po zmierzchu. Bilet można zarezerwować online tutaj.
2. Pokaz fontann przy Burj Khalifa i Dubai Mall.
Byłam pod ogromnym wrażeniem – ogromu, synchronizacji z muzyką, gry świateł. To naprawdę warto przeżyć! Miałyśmy zostać na jednym pokazie, a zostałyśmy na czterech. Usiadłyśmy w kawiarni i obserwowałyśmy pokazy pijąc kawę. Wielka uczta dla oka i ucha. Fontanny tańczyły, za każdym razem inaczej, zawsze w rytm muzyki. Pokazy codziennie rozpoczynają się o godz. 18.00 a kończą o 23.30 , co pół godziny rozpoczyna się nowy trzyminutowy spektakl. W filmie, który montuję dla Was będzie nagranie mojego autorstwa, ale teraz dzielę się z Wami filmem Christophera Tina, fontanny tańczą w nim do piosenki Baba Yetu, który z języka suahili możemy przetłumaczyć jako “Ojcze Nasz…” .
https://youtu.be/M_GQYI9brGs
Galerię handlową Dubai Mall trudno ominąć i trudno przemierzyć całą – mieści się tam 1200 sklepów i około 120 restauracji, plus wspomniane powyżej gigantyczne akwarium, w którym pływa kilkadziesiąt tysięcy gatunków różnych wodnych stworzeń (samych rekinów jest 300 sztuk). I to nie wszystko co oferuje ta galeria… Ja tam tylko wpadłam na szybkie chińskie jedzenie, za jedyne 66 AED/złotych – z napojem (przyznacie, niemało jak na ryż z kawałkiem mięsa). Sklepy, nawet te bardzo luksusowe nigdy nie były celem mojej podróży.
3. Dubai Marina.
Koniecznie ją trzeba zobaczyć – za dnia oraz nocą. Nocną porą polecam Pier 7 – na siedmiu piętrach siedem różnych restauracji – miejsc, gdzie nie tylko można zjeść i się napić, ale również potańczyć. Warto wjechać na ostatnie jego piętro, choć z każdego widok jest ok (patrz ostatnie zdjęcie).
Moi Drodzy na tym kończę dzisiaj moją opowieść, na ciąg dalszy jeszcze Was zaproszę. Najlepsze przed Wami!
6 komentarzy
Ach Indie… Moje wielkie nie spełnione jak na razie marzenie
Mi też marzy się pojechać kiedyś do Indii.
Cudne zdjęcia! Ciekawi mnie, czy w Dubaju utrzymuje się smog? Bo tak to trochę wygląda na tych pierwszych fotkach z numeru 1. A może to tylko jakaś mgła?
Cześć Moniko. Powietrze w Dubaju faktycznie nie jest krystalicznie przejrzyste. Wydaje mi się, że to nie jest smog, a raczej zjawisko wynikające z sąsiedztwa pustyni. W Dubaju podobno zdarzają się potężne mgły, w marcu i wrześniu, kiedy zmieniają się pory roku. Cieszę się, że podobają Ci się zdjęcia.
piękne, a fontanna cudna aż się rozmarzyłam
Faktycznie można się przy niej rozmarzyć… pozdrawiam