Dziewczęcy świat jest mi dobrze znany. Chłopięcego wciąż się uczę. Choć fascynuje mnie od dawna. I przyznaję , tak z ręką na sercu, małe resoraki porozrzucane po całym naszym domu są dla mnie teraz jego największą ozdobą. A widok synów zasypiających z samochodzikiem w ręku wzrusza mnie do łez, za każdym razem. I chęć posiadania pickupa lub campervana coraz większa. Może nie teraz, zaraz, już… ale kiedyś tam. No bo czemu by nie?!
Zdjęcia wykonane na Berkshire Motor Show.
3 komentarze
Brrrrrrrrrrrrummmmmmmmmmm!!!
Tak jak mówisz Piotrze 🙂
Nie ma nic lepszego niż obserwacja rodzącej się pasji u dzieci! 🙂