Zanim jedno z Nich przyniosło wirusa i podzieliło się nim z pozostałą dwójką.
Zanim troje dzieci z gorączką położyło się do naszego łóżka.
Zanim przepłynęło przez nasz dom morze kataru i rzeka łez.
Zanim zapach maści majerankowej zawisł w powietrzu.
Zanim noc skróciła się do czterech godzin, a dzień wydłużył do nieskończoności.
Zanim nowy tydzień zaczął się na smutno, mieliśmy wszyscy bardzo wesoły i udany weekend.
Spędziliśmy go w wyborowym towarzystwie.
Przy okazji wizyty w Londynie zajrzeliśmy również do Gods Own Junkyard.
Zjedliśmy po hamburgerze, który popiliśmy sokiem, a wszystko z widokiem na dziesiątki, a może setki neonów.
Marzy mi się od dawna swoja kolekcja neonów w chałupie. Dopóki jej jeszcze nie mam zachwycam się cudzą.
W Polsce Muzeum Neonów znajdziecie tu, a opis ich działania i historię poznańskich nenów z kolei – tutaj.
Leave a reply