Laura idzie chwiejnym krokiem po murku i krzyczy: Mamo nawet nie wiesz jak trudno na nim utrzymać równą wagę!
Równą wagę to jest dopiero trudno utrzymać po trzech ciążach i trzech porodach, Córeczko.
Pięć lat temu gdy zdecydowałam się wziąć udział w tym triathlonie waga pokazywała na liczniku 68 kilogramów a mój brzuch od kaloryfera mogło dzielić zaledwie kilka Skalpeli Chodakowskiej. Teraz, gdy jestem na mecie, ta sama waga pokazuje 83 a mój brzuch kaloryferem stać się może przy pomocy tylko jednego skalpela, ale już nie Chodakowskiej.
Zanim jednak się dam pociąć ;), walczę. Na basenie, w terenie, na parkiecie. Podobno moje ciało potrafi więcej, niż podpowiada mi mój umysł.
A ten mi radzi, że mam się położyć do góry nogami, pieprzyć ćwiczenia, i głaskać, i chwalić ciało, za to, że dało radę, w tak krótkim czasie, tyle dokonać.
Radzi by po RÓWNĄ WAGĘ sięgnąć dopiero po osiągnieciu RÓWNOWAGI.
Biję się z myślami, czy nie skorzystać z jego rady.
3 komentarze
dla przeciw wagi: piękny umysł i wspaniałe serce znaczą więcej
🙂
[…] Podczas wakacji naładowałam baterie. Powróciłam z energią do swojego życia sprzed urlopu. Przez pierwsze dni przypominałam królika z reklamy Duracell, przez kolejne zresztą też. Poczułam, że nadszedł czas, w którym mogę podkręcić sobie śrubę i przejść na tryb zaawansowany ćwiczeń. Z aktywności trzy razy w tygodniu, zwiększyłam ćwiczenia do siedmiu razy. Jakby to powiedziała Ewa Chodakowska: weszły mi one w krew. W efekcie odnotowałam spadek wagi. Dzisiaj rano na mojej wadze z dzikim okrzykiem, w którym padło bardzo brzydkie słowo, przywiatałam liczbę z 7 na przedzie. Czynię szybki rachunek. Jest mnie o jakieś siedem kilogramów mniej niż było sześć miesięcy temu (po urodzeniu Filipa), i jakieś trzy i pół od tego wpisu. […]