Laura idzie chwiejnym krokiem po murku. Już miałam zamiar coś powiedzieć, ale murek w międzyczasie zdążył się skończyć a Ona szczęśliwie zeskoczyła na ziemię.
I mówi.
L: Mamo, czemu nie powiedziałaś do mnie, że się zabiję?
Ja: Słucham?
L: (powoli i wyraźnie powtarza) Czemu nie powiedziałaś, że się zabiję?
(przyznaję, może raz czy dwa, co najwyżej trzy razy w życiu zdarzyło mi się powiedzieć do Niej „uważaj, zaraz się zabijesz” gdy robiła coś co mroziło krew w moich żyłach, czy wyobraźnię uruchamiało na tyle, że w myślach przenosiło nas na oddział ratunkowy… ale żeby mi to od razu wypominać).
Ja: Nie powiedziałam… bo nie zdążyłam! Poza tym masz szczęście, że jesteś cała.
PS. ja się zabiję… jak to teraz człowiek musi się kontrolować na każdym kroku. Skończyła się wolność… słowa też.
Mówię Wam.
3 komentarze
przy dzieciach to trzeba się pilnować 😉
ale się uśmiałam, Laura jest the best !
No ładnie, to trochę zakrawa na budowanie poczucia winy:p nie powiedziałaś że się zabije? – you don’t care! Hehehe a tak całkiem serio – jak dzieciaki czasem wyskakują z tekstami to człowiekowi w pięty idzie:)