Nie wiem jaka jest geneza powstania tego wiersza. Śmiem jednak przypuszczać, że Brzechwa napisał „Jajko” obserwując jakąś matkę i jej zbuntowaną dwuletnią córkę. „Kura wyłazi ze skóry” – to chyba o mnie;)
Jajko
Było sobie raz jajko mądrzejsze od kury.
Kura wyłazi ze skóry,
Prosi, błaga, namawia: Bądź głupsze!
Lecz co można poradzić, kiedy ktoś się uprze?
Kura martwi się bardzo i nad jajkiem gdacze,
A ono powiada, że jest kacze.
Kura prosi serdecznie i szczerze:
– Nie trzęś się, bo będziesz nieświeże.
A ono właśnie się trzęsie
I mówi, że jest gęsie.
Kura do niego zwraca się z nauką,
Że jajka łatwo się tłuką,
A ono powiada, że to bajka,
Bo w wapnie trzyma się jajka.
Kura czule namawia: Chodź, to cię wysiedzę.
A ono ucieka za miedzę,
Kładzie się na grządkę pustą
I oświadcza, że będzie kapustą.
Kura powiada: Nie chodź na ulicę,
Bo zrobią z ciebie jajecznicę.
A jajko na to najbezczelniej:
Na ulicy nie ma patelni.
Kura mówi: Ostrożnie! To gorąca woda!
A jajko na to: Zimna woda! Szkoda!
Wskoczyło do ukropu z miną bardzo hardą
I ugotowało się na twardo.
W tym samym czasie mam pod swoją opieką niemowlę z kolką i dwulatkę z buntem. Nie jest łatwo, bywa nawet trudno. Ogarnięcie takiej dwójki w ciągu dnia wymaga zapewne tyle samo energii co wchodzenie na Mount Everest. I adrenalina się też wydziela. Nazywana hormonem walki i ucieczki, mi czasami nakazuje tylko uciekać. Gdy już buty nakładam i gotowa jestem do biegu to nachodzi mnie jednak taka myśl. Ale dokąd? i po co? z kim mi lepiej będzie? Ja przecież już bez tego Buntu i bez tej Kolki życia sobie nie wyobrażam. Wracam więc i walczę…kocham i nadzoruję, by te moje Jajka na twardo mi się nie ugotowały.
A do wieczornych ćwiczeń podchodzę bez rozgrzewki. Moje dzieci w ciągu dnia podnoszą moje tętno do takiego poziomu przy którym następuje już spalanie kalorii;)
2 komentarze
Uśmiałam się, (wybacz.. bo domyślam się, że Tobie nie do śmiechu) ale przynajmniej porządną rozgrzewkę zaliczasz. 🙂 Jestem za tym, byśmy się razem wspierały. Im więcej motywacji tym lepiej! Niestety u mnie troszkę energia 'chuścia’ opada… po roku… mam już czasem zwyczajnie dość… rowerek nie cieszy, na aerobik szkoda nieraz czasu… ale wiem, że muszę przecież… już 'tylko’ 9,5kg…
Przy tym co już zrobiłaś i osiągnęłaś to „już tylko 9,5 kg.”. Naprawdę tylko. You can do it!!!!