W ramach akcji „poszukiwania mojej zaginionej talii” wybrałam się w miniony weekend na zajęcia Zumby (w nadziei, że może tam ją odnajdę). Ponadto chciałam koniecznie dowiedzieć się jak wygląda taniec, który w ostatnich miesiącach stał się tak popularny na świecie. Wydawało mi się, że wszyscy go już tańczą z wyjątkiem mamyfulltime, dlatego zapisałam się na Zumbaton organizowany w naszym mieście. Cztery instruktorki Zumby, 50 kobiet na parkiecie i 2 godziny prawdziwego szaleństwa. Po pierwszych minutach wiedziałam, że jestem w odpowiednim miejscu. Złapałam wiatr w żagle i dałam się mu ponieść. Tańczyłam jak… mama, która wyzwoliła się na kilka godzin z objęć swojego niemowlaka. Zapomniałam o Bożym świecie i niestety również o piciu wody.
A tak mnie ostrzegał przed wyjściem z domu: „Justyś dbaj o siebie. Ja Cię znam, wiem że jak usłyszysz muzykę to oszalejesz. Oszczędzaj się i pij wodę”. Pomyślałam sobie: „nie słyszałam, żeby komuś kiedykolwiek Zumba zaszkodziła”.
Zumby nie trzeba się bać, ale przed odwodnieniem trzeba się bronić. Po zajęciach wsiadłam do autobusu…i już w nim było żle. Zaczęłam odczuwać parestezje:). Siostra, która mi towarzyszyła, pobiegła kupić wodę by mnie nawodnić i odprowadziła do domu. Wygladałam źle, a czułam się jeszcze gorzej. Dreszcze, kompletny brak siły…Sięgnęłam do laurkowej apteczki, wsypałam kilka saszetek Orsalitu, i próbowałam uzupełnić niedobór elektrolitów w moim organizmie. Z trudem wypiłam kilka pierwszych łyków, kolejne wlałam w siebie siłą.
Nie pamiętam kiedy ostatni raz tak żle się czułam. Przysięgam Wam.
Po kilku godzinach doszłam do siebie. Spojrzałam na moją córkę i powiedziałam: „Przepraszam Cię córeczko”.
Od jakiegoś czasu prowadzę taki zeszyt dla Laury, w którym zapisuję moje złote myśli. Dziś dołączam kolejną.
Po pierwsze, pij wodę Kochanie.
2 komentarze
Uwielbiam czytać Twojego bloga… co jakiś czas zaglądam czy pojawił sie nowy wpis:)
Bardzo podoba mi się Twój pomysł z tym zeszytem – chyba właśnie stałaś się dla mnie inspiracją.
Cała przyjemność po mojej stronie. dziękuję. 🙂